Problem w tym, że gość idiotą akurat nie jest. Lewandowski był jednym z główniejszych inżynierów od AI w Google. I on ten projekt zrealizuje, zresztą on daje sobie na to ok. 30 lat, a tyle mniej więcej czasu z powodzeniem wystarczy mu do stworzenia tego, co sobie zaplanował. W każdym razie - facet jeszcze do niedawna był jednym z największych "mózgów" w Google. Potem stamtąd wyleciał, bo trochę nawywijał - okradł Google z patentów i sprzedał je Uberowi za prawie miliard $. Tak więc, o ile go nie zamkną (bo sprawa jest w toku, ale raczej dogada się z Google, bo zapewne zna zbyt wiele firmowych tajemnic, żeby tak po prostu poszli z nim na batalię), to on ten projekt bez problemu pociągnie, nawet w pojedynkę. Ma środki, ma łeb - kto mu zabroni? Programiści w dodatku to (podobno) w większości mocno uparci i cierpliwi ludzie, tak że ten...
„Bądź dobrej myśli, bo po co być złej.“ Stanisław Lem
Galaktyka Andromedy Ostatnio widziany(a): niedziela, 6 sty 2019, 17:57
+1
"Wolą o takich Szymonach słupnikach, co całe życie na słupie przestał i rzucał kamieniami w kobiet aby grzech odpędzić. Taki bogobojny święty" Zawsze zastanawiało mnie skąd brał te kamienie. Ani chybi złaził nocą nazbierać.
Dzień w którym edukacja osiągnęła by taki poziom kwalifikowała by sie tylko do zaorania buldożerem razem z ludźmi w środku. ;p
Dążenie do AI - boga nadzorcy tak naprawdę nie jest czymś nowym pod warunkiem że takie coś potrafi czuć ludzi i wyobrażać sobie tak samo jak oni, ale to stwarza ryzyko że nie poradzi sobie ze sferą irracjonalną i po prostu zwariuje. Już teraz istnieją takie "rzeczy", ale nie pod kątem cyfrowym.
OFICER TECHNICZNY Ostatnio widziany(a): niedziela, 10 lut 2019, 04:31
+1
Deus napisał(a):
No może masz rację szczyglis. Ale na bank coś mu odje...ło...
HenitoKisou napisał(a):
Dążenie do AI - boga nadzorcy tak naprawdę nie jest czymś nowym pod warunkiem że takie coś potrafi czuć ludzi i wyobrażać sobie tak samo jak oni, ale to stwarza ryzyko że nie poradzi sobie ze sferą irracjonalną i po prostu zwariuje. Już teraz istnieją takie "rzeczy", ale nie pod kątem cyfrowym.
Pod pewnym względem to Lewandowski ma rację. W pewien sposób taki twór byłby czymś w rodzaju "boga" dla ludzi. Przy założeniu, że udałoby się w końcu stworzyć coś takiego, co zaawansowaniem w myśleniu przewyższałoby całą ludzkość (a jest to jedynie kwestia czasu i mocy obliczeniowej) to jak to nazwać? Byłoby to "coś" ponad człowiekiem, jeśli patrzeć na ten aspekt. Pomysł z religią jest oczywiście głupi, ale przecież nikt tam by nie stawiał maszynie kapliczek, czy modlił się do niej. Zresztą te słowa "kościół", "religia" to też pewnie jedynie taki trochę wymysł pismaków. Facet powiedział, że stworzy coś, co będzie dla ludzi "bogiem", a gazety dodały sobie resztę. Technicznie rzecz biorąc takie coś jednak naprawdę byłoby czymś w rodzaju "boga". Nadal byłaby to oczywiście tylko maszyna i nic więcej, ale jeśli potrafiłaby myśleć ponad to wszystko, to czymś pokroju tworu o poziom wyżej, niż ludzie (pod tym kątem) by to jednak było.
zaciekawiony napisał(a):
Zawsze zastanawiało mnie skąd brał te kamienie. Ani chybi złaził nocą nazbierać.
Raczej na pewno musiał gdzieś tam po nocy się wymykać. Bo skąd by np. brał jedzenie, czy tam picie? Bez prowiantu długo by na tym słupie nie pociągnął. No chyba, że ludzie mu podrzucali, albo miał jakąś "windę" od tego.
„Bądź dobrej myśli, bo po co być złej.“ Stanisław Lem
"Wolą o takich Szymonach słupnikach, co całe życie na słupie przestał i rzucał kamieniami w kobiet aby grzech odpędzić. Taki bogobojny święty" Zawsze zastanawiało mnie skąd brał te kamienie. Ani chybi złaził nocą nazbierać.
Myślę że wtedy to słupy nie były marmurowe i piękne a takie zlepki głazów i walających się kamyczków to na tym tez pewnie było od groma. Mnie natomiast niepokoi jeszcze inna rzecz, gdzie on stawiał przez 40 lat klocki? Bo tak ani mycia tylko jedzenie które jemu pewnie ludzie przynosili i jakoś sznurkami on to wciągał , ale kał i mocz. Tym przez ten okres to drugi bliźniacy mógłby postawić obok słup
Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy. Sokrates
Chyba, że żywił się klockami i pił mocz - ale to nadal nie rozwiązuje problemu kamieni. A ten co mieszkał w beczce miał podobnie.
Tak sobie myślę, że religie mają tendencje do utrudniania człowiekowi życia: pustelnie, klasztory itp... we wszystkich religiach tego pełno. A ci mnisi buddyjscy co siedzą latami przy drogach lub pod drzewem i nie ruszają się z miejsca ... to to samo... Nie wątpię, że są dobrzy ludzie wśród mnichów ale religie jak i fanatyzm nie są dobre pod żadną postacią.
OFICER TECHNICZNY Ostatnio widziany(a): niedziela, 10 lut 2019, 04:31
0
Religie same w sobie to złe nie są. Złe jest jedynie narzucanie ich innym siłą, wykorzystywanie ich do własnych celów i fanatyzm z nimi związany. Zresztą zależy też od religii, bo religia religii nierówna i każda kieruje się czymś innym. Pod pewnymi względami są dobre, bo mają też i swoje plusy - na pewno budują zawsze jakąś wspólnotę wśród ludzi, trzymają ludzi w pewien sposób "w kupie". A człowiek takich wspólnot, złożonych z ludzi podobnych sobie, lub związanych z czymś podobnym (religią/ideologią/czymkolwiek) potrzebuje. Tylko musi to być właśnie dobrowolne, a nie narzucone siłowo.
„Bądź dobrej myśli, bo po co być złej.“ Stanisław Lem
OFICER TECHNICZNY Ostatnio widziany(a): niedziela, 10 lut 2019, 04:31
0
Patrzcie na to. Nareszcie jeden z nich chce się poświęcić w imię większej sprawy:
Fan teorii płaskiej Ziemi chce się wystrzelić w rakiecie
Mike Hughes ma przydomek Mad i nie jest on na wyrost, bo Mike z jednej strony jest propagatorem idei płaskiej Ziemi, a z drugiej zapalonym miłośnikiem i konstruktorem rakiet. Teraz w końcu postanowił on połączyć obie te pasje - ma zamiar wystrzelić się w jednej ze swoich rakiet, aby udowodnić wszystkim, że żyjemy na unoszącym się w przestrzeni placku.
Hughes swojego wyczynu dokonać ma już w ten weekend, a jeśli wszystko się powiedzie to po starcie z platformy będącej przebudowaną przyczepą kempingową, przeleceniu rakietą z napędem parowym dystansu 1.6 kilometra z prędkością sięgającą 800 kilometrów na godzinę nad pustynią Mojave, dwa spadochrony sprowadzą go na Ziemię. Czy płaską? O tym przekonamy się, gdy tylko Hughes, miejmy nadzieję bezpiecznie, wyląduje.
A na tym szalony wynalazca nie zamierza poprzestawać - w przyszłości chce on dolecieć na wysokość 110 kilometrów, a więc do umownej granicy kosmosu, skąd już powinien wyraźnie widzieć czy Ziemia jest kulą (spoiler alert - jest).
Galaktyka Andromedy Ostatnio widziany(a): wtorek, 6 lut 2018, 13:55
0
Rejsowy samolot leci na pułapie 10-11km więc po co się wystrzeliwać w jakiejś przyczepie kampingowej? Chyba że chcę zdobyć nagrodę za najbardziej debilną śmierć.
Pluton Ostatnio widziany(a): piątek, 31 sie 2018, 11:51
0
Popatrzcie na piłkę. Czy ona jest okrągła? ZAWSZE widzimy płaski obraz. Nikt nie widział piłki ze wszystkich stron naraz. Tak jest z Ziemią. Dla obserwatora ona zawsze jest plackiem a nie kulą. Widzimy obraz płaski a nie sferyczny. Taki jest nasz wzro0. Aparaty też nie robią zdjęć sferycznych lecz płaskie.
Ja już pisałem, że wzrok to jedyny ograniczony zmysł u człowieka - u większości zwierząt również - nie wiem jak to jest z owadami - pająkami co mają po 8 par oczu, oczami np muchy, której oczy składają się z tysięcy oczek, czy skrzypłoczami, które mają oczy dookoła pancerza... no i ciekawi mnie też wzrok kameleona
Leci na Marsa Ostatnio widziany(a): poniedziałek, 30 kwi 2018, 17:05
0
Najciekawsze jest to jak wygląda czwarty wymiar nie w rozumowaniu czasu, tylko kolejnej osi. Człowiek nie jest w stanie go zobaczyć ani wyobrazić sobie w pełni.
"Tygrys?! W Afryce?! Może uciekł z zoo…" Monty Python
4-ty wymiar jest tylko dla zmysłu wzroku nie do osiągnięcia - U nas podstawowy zmysł to wzrok - dlatego wyobrażamy sobie wszystko co wyobrażalne i niewyobrażalne poprzez jego ujęcie. Wyobraźmy sobie wymiar dotyku.... gdybyśmy nie umieli dotykać... i inne przypadki zmysłów... ot co....
Pluton Ostatnio widziany(a): piątek, 31 sie 2018, 11:51
0
Widzenie w innych wymiarach jest niesamowite a zarazem przekleństwem. Patrzę na nagą dziewczynę . Jest piękna. Patrzę na nią w innych wymiarach i nie widzę jej lecz pola ją tworzące. To jak widzieć aurę człowieka a nie jego.
Większość rzeczy można w skali makro przypisać do rozpatrzenia w skali mikro. Jeśli widzimy z punktu A na wysokości 100 metrów zaginany horyzont lub dla ułatwiania są dwie wierze 100 m (npm) oddalone o 10 km i nie jest na równi linia prowadzona geodezyjnie w miarę równa między punktami szczytowymi to znaczy że ziemia się zaokrągla. A horyzont zawsze się zakrzywia pomijam tutaj rzeźby terenu bo odnoszę się do wartości bezwzględnych.
Bardziej mikro - tworzenie kulistych kształtów w przyrodzie wszystkiego bardziej niż płaskiego.
Czytałem gdzieś że "płaskoziemcy" potrafią sobie w bardzo prosty sposób wytłumaczyć Australijczyków. A mianowicie twierdzą oni, że Australijczycy to po prostu wynajęci aktorzy. Ciekawe ile płacą za za wytrenowanie olimpijczykom, charakteryzacje aborygenów i tym co skaczą w kostiumach kangurów...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników