Zderzenie z rozpędzonm pociągiem - wpis w Dzienniku Pokładowym 13 lipca 2017Jestem z bardzo małej rodziny. Nie mam rodzeństwa, a to oznacza, że wszelkie "zawirowania naszej trójki" rozkładają się na bardzo małą ilość osób i każdy wstrząs jednego z elementów takiego układu oznacza dramatyczne konsekwencje dla pozostałej dwójki. Muszę Państwu opisać chyba jeden z najbardziej dramatycznych dni w moim życiu, czyli 25 maja b.r., kiedy mój ojciec przeżył zatrzymanie akcji serca i został cudem (brakowało dosłownie 2-3 minut!) przywrócony do żywych przez Pogotowie Ratunkowe. Piszę o tym w "Dzienniku Pokładowym", gdyż są tam dwa wątki absolutnie związane z tematyką, którą zajmujemy się na pokładzie okrętu Nautilus.
Zacznę od tego, że od dłuższego czasu bardzo bałem się poranków i telefonów od mamy. Przeczuwałem w zupełnie irracjonalny, niezrozumiały sposób, że taki moment przyjdzie i będzie wcześnie rano telefon, który będzie miał bardzo dramatyczny wymiar. Chodź trudno w to uwierzyć, ale ja nawet znałem treść tego, co usłyszę wtedy w słuchawce telefonu. Kiedy 25 maja o godzinie 6.30 moja Mama zadzwoniła do mnie i wręcz wykrzyczała...
Link: https://www.nautilus.org.pl/dziennik,16 ... dowym.htmlDATA PUBLIKACJI: czwartek, 13 lipiec 2017 10:40:39 | DATA AUTOMATYCZNEGO ZASSANIA: czwartek, 13 lipiec 2017 10:41:16